Przegrana może być wygraną

Przegrana może być wygraną, jeśli przekuje się ją w refleksję.

Gdy na pokład bierze się ładunek przyciężki, odwrotny, piskrobiący i zarobaczywiony, niezgodny ze statku rejsem, to statek nawet ze wspaniałymi Marynarkami i Marynarzami daje się zatopić.

Gdy zaprasza się w swoje szeregi z oportunizmu, a nie z potrzeby dialogu ludzi z zupełnie innej bajki, co to przed chwilą jeszcze opluwali i szczerzyli się na tych, których teraz przymilnie biorą za trampolinę swojego sukcesu, to przestaje być ważne. jaką się bajkę wybiera. W ten sposób na tacy, podaje się drugiej stronie to, co eufemistycznie nazywane jest: „remis”.

I gdy i jedna, i druga formacja, która obiecywała służbę ludziom pokazuje twarz chciwą i interesowną to większość zamiast do urn idzie na piknik i nie ma się co dziwić i na ludzi zżymać; wbrew pozorom – to jest swoista postawa obywatelska – bo świadczy o potrzebie zachowania poczucia własnej godności.

W efekcie do głosu wchodzą głośni i choć niekoniecznie znający języki, to po polsku obiecujący wyznaczyć długą listę tych, co się nie nadają do rządzenia, za to dobre są do gwałcenia.

One thought on “Przegrana może być wygraną

Skomentuj Sylwia Kubryńska Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *